Przyczyną wypadku w Wilanowie, w wyniku którego zginęły trzy osoby, była nadmierna prędkość i związana z tym utrata panowania na pojazdem marki bmw - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna.

Do wypadku doszło wczoraj po południu. Samochód, który uderzył w drzewo od razu stanął płomieniach. Na miejscu pracowali strażacy. Ruch na ulicy Vogla był zablokowany, a utrudnienia trwały tam kilka godzin.

Zanim jeszcze pojawiła się straż pożarna, inni kierowcy próbowali własnymi, samochodowymi gaśnicami walczyć z ogniem, jednak płomienie były zbyt wielkie. W momencie, gdy na miejsce dojechał pierwszy zastęp, samochód był całkowicie objęty płomieniami - informował wczoraj RMF FM Wojciech Kapczyński ze stołecznej straży pożarnej. 

Na miejscu - oprócz strażaków - pracowali także policjanci pod nadzorem prokuratora.

Banna przekazał dziś, że prokurator z Prokuratury Rejonowej Warszawa Ursynów przeprowadził oględziny miejsca wypadku, w wyniku którego śmierć ponosiło trzech mężczyzn - najprawdopodobniej dwóch obywateli Ukrainy i jeden obywatel Białorusi. 

W sprawie zlecono już przeprowadzenie ich sekcji zwłok. Ze wstępnych ustaleń wynikających z czynności przeprowadzonych na miejscu zdarzenia wynika, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość i związana z tym utrata panowania na pojazdem marki bmw. Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym - poinformował.